Walka o Tytuł Mistrza Polski wisienką na torcie tegorocznego turnieju!

77. LOTTO Indywidualne Mistrzostwa Polski w Szachach zakończone! Był to turniej pełen niespodzianek, emocji, świetnych relacji na żywo i interakcji z kibicami, a przede wszystkim szachów na najwyższym poziomie. Wisienką na torcie zawodów była walka o tytuł Mistrza Polski pomiędzy arcymistrzami Danielem Sadzikowskim (UKS przy SP 8 Chrzanów) i Kacprem Piorunem (KSz Stilon Gorzów Wlkp.), której rozstrzygnięcie nastąpiło w dogrywce.

       

Brązowego medalistę tegorocznych Mistrzostw Polski poznaliśmy już po partii rewanżowej rozgrywanej tempem klasycznym, a został nim arcymistrz Grzegorz Gajewski (KSz “HETMAN” Katowice), który po bardzo ciekawej partii, pokonał arcymistrza Bartłomieja Heberlę (ŻTMS “Baszta” Żnin). Grający białymi Heberla zaczął rewanżowy pojedynek aktywnie, szybko osiągając przewagę przestrzeni. Przerzucił swoje siły na skrzydło królewskie z nadzieją na udany atak. Czarne bardzo dobrze się broniły. Arcymistrz Gajewski grał bardzo dokładnie, dzięki czemu szybko sparował atak przeciwnika i sam przejął inicjatywę. W 23. posunięciu zdobył przewagę pionka, którą stopniowo realizował. Realizacja przewagi nie była prosta i wymagała od zawodnika dużo cierpliwości i dokładności. Arcymistrzowi tej klasy co Grzegorz Gajewski tych cech nie zabrakło. Partia trwała w sumie ponad 5 godzin i po 85 posunięciach arcymistrz Bartłomiej Heberla poddał partię, a arcymistrz Grzegorz Gajewski mógł się cieszyć ze swojego 5 medalu – 2 brązowego, w najbardziej prestiżowych rozgrywkach w kraju.

Już na początku partii rewanżowej w wielkim finale, zawodnicy bardzo szybko wymienili hetmany, a już po 20 posunięciach na szachownicy powstała równa końcówka lekkofigurowa. Panowie kurtuazyjnie zagrali jeszcze kilkanaście posunięć, by sprawdzić swoją grę w  końcówkach, jednak przy tej klasie zawodników nie mogło być innego wyniku jak remis.  O tytule Mistrza Polski zadecydowała dogrywka.

        

Równo o 19.00 główni aktorzy turnieju rozpoczęli decydujące starcie o złoty medal. Pierwszą partię szachów szybkich białymi grał arcymistrz Daniel Sadzikowski, a czarnymi arcymistrz Kacper Piorun. Grający białymi Daniel od początku zagrał bardzo aktywnie, od razu realizując atak na skrzydło królewskie przeciwnika. Czarne znając doskonale struktury w obronie królewsko-indyjskiej, nie przestraszyły się napadu białych i grając dokładnie, bez problemu odparły atak przeciwnika. Wszystkie siły zostały skierowane na skrzydło hetmańskie. Na szachownicy powstała zamknięta pozycja, gdzie choć pozycja białych była oceniana jako przyjemniejsza, ciężko było znaleźć drogę do zwycięstwa.
W kolejnych posunięciach doszło do serii wymian, gdzie powstała remisowa końcówka. Po niespełna 60. posunięciach i powtórzeniu posunięć zawodnicy zgodzili się na remis. W partii rewanżowej, arcymistrzowie zagrali partię hiszpańską – podobnie jak w partii klasycznej, lecz dokonali pewnych korekt w kontynuacji. Można było odnieść wrażenie, że grający białymi Kacper Piorun nie miał za bardzo planu na dalsze rozegranie tej partii, gdyż grał bardzo pasywnie, a Daniel z ruchu na ruch zdobywał coraz więcej przestrzeni. Po raz kolejny jednak w tych mistrzostwach, Kacper włączył wyższy bieg i pokazał dlaczego został nazwany Wirtuozem z Łowicza. Postawił przed Danielem kilka dylematów i na szachownicy powstała taktyczna pozycja, gdzie zmysł taktyczny był niezbędny. Ciężko stwierdzić, że Daniel popełnił jakąś niedokładność, jednak Kacper zaczął dążyć do uproszczenia gry, dzięki czemu łatwiej było mu uzyskać wyrównanie. Po serii wymian powstała końcówka wieżowa ze strukturą pionową 3 na 2 na skrzydle królewskim, gdzie przewagę pionka miał Daniel Sadzikowski. Była to pozycja teoretycznie remisowa. Przez ponad kolejnych 50 posunięć arcymistrz Chrzanowa próbował znaleźć drogę do zwycięstwa w tej partii, jednak tak doświadczony gracz jak Kacper Piorun nie miał najmniejszych problemów z utrzymaniem remisu. Partia zakończyła się remisem, zawodników czekała dalsza walka w partiach błyskawicznych, a kibice i komentatorzy zacierali ręce na dalsze widowisko, które zaserwowali nam finaliści. By uniknąć partii hiszpańskiej, w której doskonale odnajdywał się arcymistrz Sadzikowski, Kacper rozpoczął partię od ruchu d4. Bardzo szybko doszło do wymiany gońców i po 14. posunięciach powstała prosta pozycja, w której czarne, jak i białe nie mają żadnych problemów. Po raz kolejny posunięciem zaskoczył Wirtuoz z Łowicza, grając niespodziewane g4 w pozycji, w której nikt nie spodziewał się takiego ruchu. Czarne w żaden sposób nie zareagowały na taki obrót spraw i skoncentrowały swoje siły na skrzydle hetmańskim. Ich pozycja była przyjemniejsza niż pozycja białych, jednak nadal ciężko było stwierdzić, żeby była ona dużo lepsza. Grający czarnymi Sadzikowski nie wykorzystał jednak swojego figur, a dodatkowo szybko znikający czas na zegarze nie ułatwiał podejmowania dobrych decyzji. Zrobił on kilka niedokładności i inicjatywę przejął arcymistrz Piorun. Na szachownicy powstała końcówka, gdzie zawodnicy mieli po wieży, skoczku i 5 pionów ustawionych w symetrycznej strukturze. Białe jednak miały zdecydowanie lepsze ustawienie swoich figur – skoczek opanował pole d6, a wieża siódmą linię. To była tylko kwestia kilku posunięć jak białe zmusiły czarne do defensywy i przewagę pozycyjną zamieniały w przewagę materialną w postaci pionka. To wszystko miało miejsce, gdy obaj zawodnicy grali mając zaledwie kilka sekund na zegarze. Pomimo tego, że białe uzyskały przewagę pionka, pozycja nie była taka jednoznaczna i Daniel miał swoje szanse na remis. I wtedy zdarzyło się to, czego nikt nie spodziewałby się w finale Mistrzostw Polski – arcymistrzowi z Chrzanowa skończył się czas i zamiast walczyć o remis w partii, musiał uznać wyższość przeciwnika… Nikt nie mógł uwierzyć w to co się stało! W tym momencie Kacper Piorun był już o krok od swojego drugiego tytułu Mistrza Polski. Jednak by to się stało, trzeba było rozegrać jeszcze jedną dobrą partię. Po niespełna 15 minutach przerwy zawodnicy rozpoczęli partię rewanżową. Czarodziej z Chrzanowa postawił wszystko na jedną kartę i wybrał dosyć niespodziewane otwarcie. Od początku grał bardzo aktywnie i odważnie i można było odnieść wrażenie, że Kacper nie za bardzo wiedział jak zareagować na zaistniałą sytuację – zaczął grać bardzo pasywnie. Wykorzystał to Daniel i skoncentrował wszystkie swoje siły na ataku na króla przeciwnika. Szybko uzyskał przewagę jakości, którą starał się realizować jak najlepiej, mając na zegarze zaledwie minutę. Przegonił króla arcymistrza z Łowicza z pola g8 aż na e2 (!) po drodze dokonując odpowiednich wymian i upraszczając pozycję. Po wymianie hetmanów jasne stało się, że powstała pozycja może zakończyć się tylko jednym wynikiem – Czarodziej z Chrzanowa wygrał i powstał jak feniks z popiołu w wielkim finale! O tym kto zostanie Mistrzem Polski w roku 2020 zadecydował Armagedon! Arcymistrz Kacper Piorun, jako że legitymuje się wyższym rankingiem wybierał kolor jakim chce zagrać ostatnią partię turnieju i wybrał kolor biały. Oznaczało to, że będzie miał 5 minut na rozegranie partii, jednak musi ją wygrać. Daniel za to miał mieć 4 minuty, ale wystarczył mu remis, by zostać Mistrzem Polski. Przed 22.00 wszystkie oczy szachowej Polski były skierowane na decydującą partię turnieju. Grający białymi Piorun zaczął ostrożnie – tak samo jak w partii błyskawicznej. Niestety, emocje, stres oraz zmęczenie dały o sobie znać i arcymistrz Sadzikowski szybko popełnił decydujący błąd, po którym znaczną przewagę osiągnął Kacper. Daniel praktycznie całą partię musiał się bronić, a arcymistrz z Łowicza z ruchu na ruch poprawiał swoją pozycję i zbliżał się do wygranej. Po zdobyciu jeszcze większej przewagi materialnej już tylko cud mógł sprawić, że tytułu nie zdobędzie Piorun. Tego cudu nie było. Arcymistrz Kacper Piorun nie stracił uzyskanej przewagi i wygrał ostatnią partię Mistrzostw Polski. Tym samym zdobył swój drugi złoty medal w najbardziej prestiżowych rozgrywkach w kraju. Przez cały turniej pokazał, że pomimo gorszych momentów, potrafi się podnieść i walczyć do końca i w pełni zasłużył na tytuł Mistrza Polski. Ogromne gratulacje i uznanie należą się srebrnemu medaliście – arcymistrzowi Danielowi Sadzikowskiemu, który rozegrał niezwykły turniej. Pokazał charakter, świetne przygotowanie, a w pokonanym polu pozostawił znacznie bardziej utytułowanych zawodników. Wirtuoz z Łowicza i Czarodziej z Chrzanowa zapewnili nam fantastyczne widowisko – godne ostatniego dnia Mistrzostw Polski.

– „Z dumą mogę powiedzieć, że podczas tych mistrzostw pokazaliśmy, jak wiele emocji mogą dostarczyć partie szachowe. Przez ten tydzień kibice dostali wszystko to, co ukazuje szachy nie tylko jako dyscyplinę sportu, ale również kultury i sztuki. Finałowy dzień zmagań ukazuje piękno, waleczność i niesamowitą dynamikę szachów” – mówi Maciej Cybulski – dyrektor Mistrzostw.

Zapraszamy do obejrzenia relacji wideo z wszystkich mistrzowskich rund, które są dostępne na kanale YouTube Polskiego Związku Szachowego – https://www.youtube.com/c/PolskiZwiazekSzachowy

fot. Krzysztof Ćwik / PZSzach